Wszyscy wiedzą, że warzywa i to urozmaicone należy spożywać każdego dnia. No ale co zrobić, gdy dziecko na warzywo reaguje z niechęcią i odmawia zjedzenia? Trzeba zostać przemytnikiem. Sposobów na przemycenie warzyw jest wiele. Jednym z nich są pasty warzywne.
Używam ich na chleb, do omleta, naleśnika wytrawnego, wrapa itp. Uwielbiam z kwaszonym ogórkiem, pomidorem, szczypiorkiem a najbardziej z rzeżuchą. No i oczywiście własnoręcznie zrobionym chlebem (przepis tutaj „Dobry chleb = dobre węglowodany”). Można w sklepie kupić sporo naprawdę dobrych jakościowo past i z pewnością warto ich spróbować. Nie znalazłam jednak w sklepie dobrej pasty, którą chcę wam dzisiaj polecić do zrobienia. Wegańskie smalce (bo o nich mowa) można co prawda kupić, ale żaden z tych, które próbowałam nie przypominał w smaku tego prawdziwego. Na ten, który ja robię, nabrał się już niejeden poczęstowany gość.

Wybrałam akurat tę pastę ponieważ:
- Zrobisz ją szybko, jeśli wykorzystasz fasolę z puszki
- Ze wszystkich past jej smak jest najbliższy temu co smakuje mięsożercom (umami) więc jest duża szansa że przemyt się uda 😉
- Jest zdrową alternatywą smalcu zwierzęcego (zwłaszcza dla osób z wysokim cholesterolem LDL i chorobami układu krążenia)
- Jest bogatym źródłem białka tak ważnego w diecie sportowca
- Jest niskokaloryczna
- Zawiera witaminy z grupy B, A i C oraz potas, wapń, magnez i karoten.

smalczyk wychodzi super
PolubieniePolubione przez 1 osoba